Decydując sie na karierę sceniczną przybrał kostium narodowego błazna uosabiającego wszystkie cechy prostackiej, taniej, zatęchłej polskości, którą gardzę. Najniższych lotów tania rozrywka dla tłuszczy.
Ja też bym wolał koncert Pink Floyd w Sylwestra, ale co zrobisz. Nic pan nie zrobisz ;)